Horoskop dla urodzonych 3 grudnia

Człowiek urodzony w dniu 3 grudnia lubi zajmować naczelne pozycje i przewodzić innym, jednak robi to w sposób nieuciążliwy dla podległych mu osób. Kiedy nie może zrealizować tego zamierzenia, czuje się bardzo rozczarowany i odsuwa się od ludzi, chcąc pozostać samotny i móc rozpamiętywać swoją porażkę bez świadków. Takie odosobnienie w jego przypadku nigdy jednak nie trwa długo, bowiem ma on wrodzoną potrzebę przebywania w towarzystwie innych ludzi i nie potrafi się obyć bez znajomych i przyjaciół.

Zależy mu także na tym, by propagować wśród nich swoje idee i zyskiwać wciąż nowych zwolenników dla swojego sposobu myślenia. Trzeba dodać, że ma do tego duże predyspozycje, ponieważ cechuje go wielka przebiegłość połączona z wybitnymi zdolnościami dyplomatycznymi. Dobrze wychodzi mu więc rządzenie innymi ludźmi oraz wywieranie na nich oczekiwanego wpływu, choć jednocześnie potrafi zachować przy tym dużą rezerwę i nie angażuje się w to zbytnio osobiście.

Do jego wad należy zaliczyć pewną zarozumiałość, skłonność do przesady oraz impulsywność oraz niestałość gdy chodzi o antypatie i sympatie. Zwłaszcza ta ostatnia cecha może być szczególnie uciążliwa dla jego otoczenia, bowiem jest on w stanie znienawidzić tego, kogo jeszcze wczoraj bardzo lubił.

Człowiek ów ma ponadto skłonność do snucia odważnych, a nawet zuchwałych projektów, których realizacja może go narazić na bardzo różne niebezpieczeństwa. Jeśli nie chce tak ryzykować, powinien się wykazywać dużo większą ostrożnością okazywaną niemal w każdej dziedzinie życia. Dotyczy to zwłaszcza tak chętnie przez niego powiększania kręgu swych znajomych i przyjaciół, musi bowiem pamiętać , że nawet jego najlepsze intencje mogą zostać przez niektórych źle zrozumiane. Ponadto powinien większą ilość swojego czasu poświęcać na odpoczynek, a także starać się wprowadzić do swej codziennej egzystencji więcej spokoju.

Zanim podejmie jakąś ważną decyzję, powinien gruntownie przemyśleć każdy swój krok i nie poddawać się pierwszemu impulsowi, bo może to go zaprowadzić na manowce. Dotyczy to zwłaszcza aktów miłosierdzia, którym tak chętnie się poddaje, niosąc pomoc wszystkim, którzy się o nią do niego zwracają, choć tak naprawdę nie zawsze jej potrzebują bądź nie zawsze na nią zasługują. Powinien także liczyć się z tym, że może nie otrzymać wyrazów wdzięczności za swoją działalność i możliwe także, że jego szlachetne czyny nigdy nie zostaną należycie ocenione przez otoczenie, a nawet przez adresatów tej bezinteresownej pomocy. Największą nagrodą będzie dla niego jednak z pewnością spokój sumienia oraz wewnętrzne szczęście.